🐳 Wierzycie W Przeznaczenie W Miłości

I dobrze znasz moją duszę, nie tajna Ci moja istota, kiedy w ukryciu powstawałem, utkany w głębi ziemi. Oczy Twoje widziały me czyny i wszystkie są spisane w Twej księdze; dni określone zostały, chociaż żaden z nich [jeszcze] nie nastał.” (Psalm 139:13-16). Bóg nas zna. On zaplanował dla nas życie w obfitości. TEMATY OGÓLNE. Cześć. Mam do Was pytanie odnośnie przeznaczenia. Jak to z tym jest? Wierzycie w nie? Czy nie? Podam taki przykład. Np. Żyjecie sobie normalnie i nagle okazuje się, że Książka Ostatni list z Grecji autorstwa Emma Cowell, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie 30,29 zł. Przeczytaj recenzję Ostatni list z Grecji. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze! Gdyby Bóg nie podtrzymywał każdego z nas w istnieniu i nie dawał natchnienia do dobra, to nikt z nas nie żyłby na tym świecie jednej chwili. I dotyczy to również tych, którzy nie wierzą w Boga, albo uważają, że nie wierzą. Oni także są umiłowani przez Boga – i oni także są przez Niego obdarowani. Zakochany w człowieku Bóg dał nam w naszej miłości do Siebie wszystkie uczucia, jakie znamy w miłości do człowieka: tęsknotę, opuszczenie, rozpacz, osamotnienie, radość z obecności, ale miłość ludzka nie byłaby miłością, gdyby była do czegokolwiek zmuszona. Człowiek sam zdobywa się na miłość. Czy wierzycie w przeznaczenie w miłości ? 2. 11. #miłość Ania. 1mo. INFP Scorpio 9w1. 9. 1. Fazy rozstania Czy w trakcie przeżywania rozstania chcieliście się Przeznaczenie Książka. Przyjaźń, miłość, szczęście? Anastazja ma to, o czym marzy każda kobieta. Idealny facet, wspaniała przyjaciółka i cudowni rodzice. Miłość i przeznaczenie - odcinek 61 W 61. odcinku Miłości i przeznaczenia, którego emisję zaplanowano na środę 2 marca 2022 roku, Emine wpada na pomysł, by założyć firmę cateringową. To takie dziwne. Wierząc, że coś co się wydarzyło jest przeznaczeniem. Przeznaczenie to los człowieka. Ale pomyślcie… Przecież to my ludzie tworzymy swoje życie poprzez podejmowane decyzje. To my kształtujemy to wszystko. Załóżmy, idziesz w spółkę….okradasz sklep, policja Cię łapie i idziesz do paki. yY4QU. Odpowiedz w tym temacie Dodaj nowy temat Poprzednia 1 2 Dalej Strona 1 z 2 Rekomendowane odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Wierzycie w przeznaczenie? Wierzycie, że ktoś jest Wam przeznaczony? Wierzycie w to, że jeżeli cierpi się całe życie to tak już musi być, bo mimo wzlotów i upadków zawsze wychodzi na to samo? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Nie, Ty jesteś kowalem swojego losu. Ty nim sterujesz nie żadne przeznaczenie. Z każdego bagna da się wyjść na plus. Widzę że masz jakiś problem i przezywasz chwile zwątpienia. Opisz swój problem na forum to Ci na pewno pomoże i całkiem możliwe, że uda się go nam rozwiązać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź To chyba najtrudniejsze pytanie na forum, z jakim się do tej pory spotkałam:) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Nie, gdyby tak było i odnosiło się ono, do każdej osoby na Ziemi, to zapewne nie było by tak niesprawiedliwie, chociaż fajnie było by zwalić winę za niepowodzenia i nieprzychylność. Zapewne też było by magicznie,gdy każdy wiedział że jest nam osoba pisana a wyznacznikiem tego byłby poryw serca od pierwszego wejrzenia a nie kwestia dopasowywania się latami i nie zaradności. Z tym cierpieniem to jest chyba tak, że najgorzej mają osoby z tym na starcie,przekonane i wychowane w tym, że nic już się nie zmieni, niż te które w formie przeplatanki liczą na promyk słońca z pochmurnego nieba. Podoba się mi stwierdzenie mówiące, że życie to nie film, nie można go obejrzeć ponownie, więc trzeba zadbać o jego treść, całym sobą. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Nie, gdyby tak było i odnosiło się ono, do każdej osoby na Ziemi, to zapewne nie było by tak niesprawiedliwie, chociaż fajnie było by zwalić winę za niepowodzenia i nieprzychylność. Zapewne też było by magicznie,gdy każdy wiedział że jest nam osoba pisana a wyznacznikiem tego byłby poryw serca od pierwszego wejrzenia a nie kwestia dopasowywania się latami i nie zaradności. Z tym cierpieniem to jest chyba tak, że najgorzej mają osoby z tym na starcie,przekonane i wychowane w tym, że nic już się nie zmieni, niż te które w formie przeplatanki liczą na promyk słońca z pochmurnego nieba. Podoba się mi stwierdzenie mówiące, że życie to nie film, nie można go obejrzeć ponownie, więc trzeba zadbać o jego treść, całym sobą. A nie się podoba cała Twoja odpowiedź. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Moje zdanie jest takie, że swoim działaniem można oczywiście polepszyć swoją sytuację życiową w przyszłości, lecz życie jest na tyle nieprzewidywalne, że mimo wielkich perspektyw i wydawałoby się nam "nieograniczonych" możliwości, nagle może się wszystko zepsuć, i nie układa się tak jak miało... A przecież w naszym mniemaniu sukces jaki mieliśmy właśnie osiągnąć był już wręcz pewny... Trzeba do wszystkimi plananów podchodzić z wielkim dystansem i brać pod uwagę możliwość niepowodzenia z nawet tej najmniejprawdopodobnej niesprzyjającej przyczyny... Życie niestety jest na tyle nieprzewidywalne, że nie można nigdy być pewnym czegoś w stu procentach. Człowiek jest kowalem swojego losu - ale niestety tylko po części... Nie można iść przez życie z głową w chmurach pewnym krokiem, z wielkim przekonaniem, że skoro działam to napewno mi się uda i wszystko będzie po mojej myśli... Wiara w sukces jest oczywiście motorem który napędza chęć działania i daje nadzieję na powodzenie - bez wiary w sukces nie widziałby człowiek sensu działania... Mówi się, że nadzieja matką głupich... Trzeba mieć nadzieję, ale też na wszystko patrzeć realnie, aby w razie niepowodzeń być przygotowanym na najgorsze. Człowiek dąży cały czas do tego, aby nie być zaskakiwanym przez życie - w pewnym sensie można po części uzyskać taki stan rzeczy poprzez zrozumienie i przewidywalność, zastanawianie się nad tym jaki efekt przyniesie nasza decyzja i z wielu różnych możliwości wybieranie "tej najlepszej" która będzie owocowała w przyszłości jak najmniejszymi stratami... Ten temat jest na dłuższe wypowiedzi, lecz ja postarałem się zawęzić moją opinię, aby nie zanudzać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Też się z tym zgadzam. Poprostu od poczatku mojego życia zbyt zwiele się wydarzyło, żeby nie wierzyć w to, że tak miało być, że takie było moje przeznaczenie. Bardzo dużo okliczności to potwierdziło. Aż tu nagle osoba, której bezgranicznie zaufałam i powierzyłam swoją osobę, mówi: nie ma przeznaczenia, nie ma takiego czegoś jak los, nie ma idełu. Liczy się to co jest tu i teraz. I po części w to uwiarzyłam. Zrozumiałam, że nie ma niczego. Ależ byłam naiwna. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Życie, koleje losu przeważnie to "parabola" - raz na wozie, raz pod wozem... Kwiatuszek skoro uważasz, że raz są wzloty, a raz upadki, a w końcu i tak wychodzi źle, to w tym momencie tak samo można by było stwierdzić w momencie wzlotu, że raz jest gorzej raz lepiej, lecz i tak zawsze wyjdzie na dobre,.. To jakie zdanie mamy na temat życia zależy od sytuacji w jakiej właśnie się znajdujemy. To w jakiej pozycji w tej chwili się znajdujemy rzutuje na postrzeganie wszystkiego.. Wszystko zależy od tego z jakiej perspektywy się patrzy na daną sprawę - jedna osoba by powiedziała na szklankę smacznego napoju zapełnioną do połowy - (ze smutkiem) - "szklanka jest w połowie już pusta...", a inna na tę samą szklankę, mając inne podejście - z radością "ta szklanka jest do połowy zapełniona". Wszystko zależy od tego jak się na to zapatrujemy, przedmioty z każdej strony wyglądają inaczej... Trzeba się starać postrzegać i złe i dobre cechy stanu rzeczy... Trzeba wyciągać wnioski i szukać nawet z najcięższych traumatycznych przerzyć pozytywnego wpływu... Doświadczenia życiowe jakie spotykają każdego człowieka kreują jego podejście do świata... Całe życie człowiek się uczy... Zmienia pod wpływem wydarzeń swoje poglądy. Żeby czuć się pewnie to trzeba umieć podchodzić do wszystkiego z dystansem i wykorzystywać to czego nas nauczyło życie, kiedy jesteś ze wszystkim ostrożna to szanse na to, że popełnisz błąd bardzo maleją... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Ciesze się, że mogłem coś doradzić :-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Myślę, że nie ma czegoś takiego jak przeznaczenie. Gdyby było, moglibyśmy siedzieć całymi dniami przed tv, a życie samo by się toczyło ;) z resztą, mam wrażenie, że mówiąc o wierze w przeznaczenie trochę zamykamy drogę samemu sobie, bo przestajemy wierzyć, że coś jest naprawdę w naszych rękach. Wtedy w momencie jakiegoś upadku mocniej przeżywamy niepowodzenie, bo utwierdzamy się w tym, że "pisane jest nam być nieszczęśliwym", a to nie dość że przyciąga kolejne niepowodzenie, to jeszcze odbiera siłę, aby walczyć o lepsze. No a jeśli chodzi o przeznaczenie w miłości. Zauważ, że większość związków i małżeństwo powstaje między osobami z tego samego miasta/województwa/kraju. Biorąc pod uwagę ilu ludzi jest na świecie, to raczej jest mało prawdopodobne, że taki Marek z Radomia jest nam pisany, bo dlaczego akurat nie Mark z Kanady? :) poza tym weźmy też pod uwagę taką sytuację: każda osoba na świecie ma jakąś sobie przeznaczoną. Jedna się wyłamuje i nie wiąże się z "przeznaczoną sobie", dajmy na to, że wybiera kogoś innego lub chociażby woli być sama. Co wtedy? Cała piramida przeznaczenie wali się na całym świecie ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość julia7843 Zgłoś odpowiedź Ja wierzę,że my dokonujemy wyborów dobrych albo złych i tym samym mamy wpływ na swoje dalsze życie,którego koniec wieńczy Sąd Boży i wtedy konsekwencje tych wyborów ponosimy przez całą wieczność. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Hmmm.... fajny temat :) Można powiedzieć, że przeznaczenie to niesamowite zbiegi myśleniem, pragnieniami, można sprawić, że wydarzenia się materializują- fizyka kwantowa. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ja nie wierzę ale... uważam że nasza śmierć jako taka jest gdzies ustalona. Swoją teorię wysnułam na kilku przypadkach ocalałych z katastrof w jakiś magiczny sposób, o ludziach którzy cudem uniknęli śmierci. By potem umrzeć albo ze starości albo z jakiejkolwiek innej przyczyny. To mi daje trochę do myślenia, że np oglądam filmik, w którym dwa samochody się zderzają siła odrzutu rzuca je na chodnik i jakimś cudem oba mijają kobietę która akurt tam jest,tak jakby coś je rozdzieliło i przelatują obok niej. To tak jakby ktoś stweirdził że to nie jest jej czas, że nie teraz że nie tak. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Trick ja nie wierzę ale... uważam że nasza śmierć jako taka jest gdzies ustalona. Swoją teorię wysnułam na kilku przypadkach ocalałych z katastrof w jakiś magiczny sposób, o ludziach którzy cudem uniknęli śmierci. By potem umrzeć albo ze starości albo z jakiejkolwiek innej przyczyny. To mi daje trochę do myślenia, że np oglądam filmik, w którym dwa samochody się zderzają siła odrzutu rzuca je na chodnik i jakimś cudem oba mijają kobietę która akurt tam jest,tak jakby coś je rozdzieliło i przelatują obok niej. To tak jakby ktoś stweirdził że to nie jest jej czas, że nie teraz że nie tak. No tak coś w tym jest. Dlatego kiedyś silnie wierzyłam w takie rzeczy, a teraz sama już nie wiem. Może chciałam uprzyjemnić życie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Nie ma przeznaczenia. Pojęcie przeznaczenia zawiera w sobie pewne okrucieństwo. Natomiast życie jest inne. To łańcuch zdarzeń, pprzyczyn i skutków. Z pewnymi uwarunkowaniami rodzimy się, a na pewne rzeczy sami mamy wpływ. Życie i los to pewna wypadkowa. Pamiętać trzeba, że życie wciąż się zmienia..., jak rzeka. Po nocy przychodzi dzień. Są w życiu okresy trudniejsze i okresy wytchnienia. Są też i wspaniałe momenty :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość miśka_20 Zgłoś odpowiedź Są 2 drogi naszego losu i w zależności od tego jakie decyzje podejmujemy tak właśnie nasze życie się układa i tyle... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Mala__Mi Zgłoś odpowiedź Człowiek jest kowalem swojego losu i sam może go wykuwać. To co powiedziała Trick może byc prawdą ale ja wolę wierzyć że jednak mam szanse wywinać się smierci.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ~Mala__Mi Człowiek jest kowalem swojego losu i sam może go wykuwać. To co powiedziała Trick może byc prawdą ale ja wolę wierzyć że jednak mam szanse wywinać się smierci.. A coś Ci dolega? :( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość OnPoiPrzed Zgłoś odpowiedź pietuch Życie, koleje losu przeważnie to "parabola" - raz na wozie, raz pod wozem... pietuch - chyba sinusoida? 'Parabola' to będzie albo 'TYLKO raz na wozie, a cały czas pod wozem' albo 'TYLKO raz pod wozem, a cały czas na wozie'. ;) (taki mat-joke) ;) Co do przeznaczenia? Mam mieszane uczucia. Wierzę w opatrzność niż w ślepy los. Wiele zależy od nas, ale też nie jesteśmy w stanie zmienić całego świata. Z wieloma rzeczami trzeba się pogodzić, wiele można zmienić. Nie ograniczać myśli i próbować wzbić się odrobinę. Odkryć szczęście i wewnętrzny spokój. Sami sobie roimy, że przeznaczenie kieruje nami, często do cierpienia, je po prostu usprawiedliwiając. Żyjemy w czasach, w których łatwo się pogubić. Nauczyłem się doceniać każdą sytuację w moim życiu, nawet tę negatywną, nie bać się szczerości, nie oszukiwać się i pracować dla siebie na siebie. Różnie bywa, byle do przodu! ale... przeznaczenie - to tylko frazes Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość OnPoiPrzed Zgłoś odpowiedź ~miśka_20 Są 2 drogi naszego losu i w zależności od tego jakie decyzje podejmujemy tak właśnie nasze życie się układa i tyle... Tylko 2 drogi??? Nieeeee... ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Mala__MI Zgłoś odpowiedź Kwiatuszek nic mi nie dolega :) napisałam tak bo gdyby śmierć była już zapisana to np perspektywa śmierci np poprzez utopienie mnie jakoś nie rajcuje... wolałabym mieć na to wpływ a przynajmniej móc walczyć oto aby żyć jak najdłuzej Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość Zezka Zgłoś odpowiedź Ja tam w to wierzę. Wierzę, że pewne rzeczy są nam przeznaczone i tyle. Miałam tego wiele dowodów w swoim życiu Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość PSYCHOPATA Zgłoś odpowiedź Osobiście wierzę w coś,co ludzie zwą przeznaczeniem. Bywałem już w tak wielu sytuacjach,że dla mnie istnieje. Widzę ludzi którym nie dawano szans na życie,a oni trzymają się go uporczywie,są szczęśliwi,ponieważ wygrali walkę ze śmiercią. Moja córka chociaż była na skraju życia i śmierci dostała życie. Widzę ludzi po wielu miłosnych perypetiach w końcu spotykających tę jedyną osobę. Spotykam ludzi którym udało się wyjść bez szwanku z wypadku w którym zginęli inni. Moim zdaniem,to nie jest przypadek. Owszem,my wpływamy na nasze decyzje,podejmujemy je,ale to nie wszystko,coś istnieje i kieruje po części tym życiem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Poprzednia 1 2 Dalej Strona 1 z 2 Statystyki użytkowników 39287 Użytkowników 1556 Najwięcej online Najnowszy użytkownik jimaulana672 Rejestracja 1 godzinę temu Kto jest online? 1 użytkownik, 0 anonimowych, 746 gości (Zobacz pełną listę) kowal76 Najnowsze Najpopularniejsze Najczęściej czytane Chmura tagów Nietypowe pytanie. Najpierw należałoby zdefiniować każdy z tych elementów, aby móc stwierdzić, czy się w nie wierzy. Ponadto, co rozumiesz przez "rzeczy metafizyczne"? Z pośród wymienionych elementów wg mnie najprościej odpowiedzieć na pytanie związane z przeznaczeniem. Otóż nie wierzę w przeznaczenie. Każdy jest panem swojego losu. To w jakiej sytuacji się znajdujemy jest sumą pewnych czynników. Na niektóre z nich, takie jak kraj urodzenia, narodowość, najbliższa rodzina, itp. nie mamy wpływu, ale na część spraw mamy bardzo duży wpływ i możemy sami pokierować swoim losem, co oczywiście nie jest łatwe. Wracając do sfery metafizycznej. Wg mnie każdy powinien doświadczać pewnej duchowości i wzniosłości nawet jeśli nie wierzy w żaden metafizyczny byt, ponieważ pozwala to na pewną refleksję, retrospekcję i zdystansowanie się do rzeczywistości. Jest to temat na dłuższy wywód, więc na razie poprzestanę na tych paru zdaniach. :) nieznajomanieznajoma Dołączył: 2014-03-23 Miasto: warszawa Liczba postów: 1321 30 maja 2016, 19:18 Otóż3 lata temu byłam z facetem, w którym byłam szaleńczo naprawdę kochałam tylko jednego faceta-tylko jeśli by coś mu się stało ja bym była przy jakby był tzw "roślinką" ja bym poświęciła swoje życie dla się bardzo seksu, facet przed nim wykorzystywał mnie seksualnie co spowodowało,że straciłam miłość swojego życia .Sypiał z kobietą,która miała 4 miesięczne dziecko a dowiedziałam się o tym mimochodem mi opowiadał,że pił mleko z piersi kobiety i inne obleśne historie. Ja wpadłam w szał ,codziennie miałam myśli samobójcze a także marzyłam o śmierci tej kobiety,która mi go odbiła,bo wiedziała doskonale o mnie. Zachowywałam się jak idiotka i to rzutowało na resztę moich związków. Jednak nie jestem na niego zła, seks jest ważny w związku i teraz to wiem. Przez te 3 lata co jakiś czas mamy kontakt ze sobą. A to ja mu się przyśnię albo on przeżyłam mini zawał w myślałam,że śnię ! Przychodzę a na przeciwko on się potem okazało przyszedł na rozmowę kwalifikacyjną i tak piszemy ze sobą już pół to facet z bardzo ciężkim charakterem, twardy z zewnątrz jednak ciężko się dostać do jego wnętrza aby ukazał jaki jest naprawdę. Ja od dawna czuje,że on jest mi przeznaczony,bo zarówno on jak i ja próbowaliśmy przez te 3 lata ułożyć sobie życie i nasze drogi się cały czas spotykają. On sceptycznie patrzy na to go pociągam i to chyba wszystko ...przynajmniej zbyt wiele emocji,uczuć nie okazuje. Jak go poprosiłam aby mnie odblokował to powiedział,że tego nie zrobi po czym po pewnym czasie sam to to taki typ buntownika , tylko jak do niego dotrzeć??Udawać niedostępną tak aby to myślał,że to on mnie zaprosił na randkę itp ? Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86183 30 maja 2016, 19:20 Dziw, że pół dnia minęło, a Ty się jeszcze z nim nie bzyknęłaś. Dołączył: 2014-06-07 Miasto: Łódź Liczba postów: 1475 30 maja 2016, 19:21 on cię zdradzał? Boże abo jestem zmęczona albo źle rozumiem.. jurysdykcja 30 maja 2016, 19:21 cancri :D :D Wyluzuj Dołączył: 2016-05-28 Miasto: wrocławice Liczba postów: 28 30 maja 2016, 19:36 Dziw, że pół dnia minęło, a Ty się jeszcze z nim nie bzyknęłaś. se se se :D Dołączył: 2015-05-10 Miasto: Liczba postów: 1376 30 maja 2016, 21:00 To musi być troll, już nie uwierzę, że nie. Nigdy. Dołączył: 2011-05-04 Miasto: Białystok Liczba postów: 14378 30 maja 2016, 21:04 odblokowal i zaraz zablokuje,przeznaczenie:) Dołączył: 2010-11-30 Miasto: Apple Tree Liczba postów: 51659 30 maja 2016, 21:09 jestes zla na kobiete, ktora Ci go odbila? serio? ja bym byla wku^#iona na faceta, ktory by poszedl do innej i w zyciu nie chcialabym miec z nim juz nic do czynienia. facet raz zdradzil to bedzie zdradzal dalej. zadnego przeznaczenia tu nie widze. iivii 31 maja 2016, 08:56 1. będzie mnie zawsze bulwersować jak ktoś napisze że mleko płynące z piersi jest obleśne, co prawda powinno to robić dziecko nie facet, ale nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. 2. on ma trudny charakter - brawo, wepchnij mu się do łóżka! W imię miłości! Za miesiąc uderzy cię po raz pierwszy, a za pół roku dasz tu wpis o tytule : "nie umiem z nim zerwać" 3. poziom twojej wypowiedzi sprawia, że to co napisałaś wydaje mi się prawdziwe - tylko, że osobom twojego pokroju doradzam przeczytanie książki, dokształcenie się (nie umiesz złożyć zdania, nie wiadomo kto kogo zdradzał), a nie dawanie czterech liter. Pewnie liczyłaś na wsparcie a ja ci powiem tyle PRZEZNACZENIE PRZEZNACZENIEM, ALE TON WYPOWIEDZI SPRAWIA, ŻE jak zauważyłam PRAWIE WSZYSCY TU OBECNIE SĄ PRZEKONANI, ŻE NIE DOROSŁAŚ EMOCJONALNIE DO WIĄZANIA SIĘ Z KIMKOLWIEK. dowód: jak na razie trafiasz tylko na facetów,którzy cię ranią/wykorzystują a ty zamiast się od takich odciąć wciąż pakujesz się w nową kabałę. To jest myślenie rodem z gimbazy... nieznajomanieznajoma Dołączył: 2014-03-23 Miasto: warszawa Liczba postów: 1321 31 maja 2016, 09:44 iivii napisał(a):1. będzie mnie zawsze bulwersować jak ktoś napisze że mleko płynące z piersi jest obleśne, co prawda powinno to robić dziecko nie facet, ale nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. 2. on ma trudny charakter - brawo, wepchnij mu się do łóżka! W imię miłości! Za miesiąc uderzy cię po raz pierwszy, a za pół roku dasz tu wpis o tytule : "nie umiem z nim zerwać" 3. poziom twojej wypowiedzi sprawia, że to co napisałaś wydaje mi się prawdziwe - tylko, że osobom twojego pokroju doradzam przeczytanie książki, dokształcenie się (nie umiesz złożyć zdania, nie wiadomo kto kogo zdradzał), a nie dawanie czterech liter. Pewnie liczyłaś na wsparcie a ja ci powiem tyle PRZEZNACZENIE PRZEZNACZENIEM, ALE TON WYPOWIEDZI SPRAWIA, ŻE jak zauważyłam PRAWIE WSZYSCY TU OBECNIE SĄ PRZEKONANI, ŻE NIE DOROSŁAŚ EMOCJONALNIE DO WIĄZANIA SIĘ Z KIMKOLWIEK. dowód: jak na razie trafiasz tylko na facetów,którzy cię ranią/wykorzystują a ty zamiast się od takich odciąć wciąż pakujesz się w nową kabałę. To jest myślenie rodem z gimbazy...nie mleko kobiety jest obleśne a opowiadanie co robił ze swoją kochanką. Pisałam to pod wpływem silnych emocji. Zdanie powinno brzmieć tak: Moje wcześniejsze przeżycia z facetem , który mnie wykorzystywał seksualnie rzutowały na kolejny mój związek z miłością mojego wyniku czego nie potrafiłam przełamać się aby pójść z nim do łózka. Co spowodowało,że poszedł do ?

wierzycie w przeznaczenie w miłości